12.03.2012 11:52
Od Allegro do panewki...
Witam serdecznie wszystkich Czytelników.
Wybaczcie od razu brak polskich znaków, ale piszę z telefonu i mam tu lipe. W ogóle to tutejszy edytor nie lubi telefonów z androidem. albo ja mam kijową przeglądarkę.
Ale dosyć już tego. Miałem napisać coś o tym, jak szukałem moto. I jak znalazłem Kawę. Jak już pewnie się domyślacie, Allegro oglądałem codziennie. Taki rytuał w sumie.Kandydatów do bycia "Nastepcą Tereski" było kilku. Po kolei.
Pierwsze było Kawasaki GPZ 500. Czarne, trochę szrotowate z wyglądu, ale miałem nadzieję, że to tylko estetyka. Rocznik 1991, cena 1200zl. W głowie rodziły mi się już plany na streeta, ale po obejrzeniu rozmyśliłem się. Okazało się, że podany wcześniej rok, to data pierwszej rejestracji. Produkcja miała miejsce dwa lata wcześniej. Pomijam fakt, że w ogóle nie chciał odpalic, a potem ruszyć z miejsca. Za duże ryzyko.
Następnie było wiele różnych pomysów. Przelot między pojemnościami od 400 do 1100 w starym Suzuki GS. Odpadały one po dniu lub dwóch zachwytów. Poważniejszym kandydatem był SRAD 600 z roku 1999 na raty w BikeMaster (miał ktoś styczność? jak ocenia?) Potem jeszcze trafił się walnięty Bandit za grosze, lecz po burzy mózgów z tatą, postanowiłem poczekać. I tak oto, po nowym roku znalazłem GPX. Blisko Koła, to raz dwa do telefonu i na następny dzień już go oglądałem. W następny weekend wylądował już u mnie w garażu.
Teraz cóż... Mroczniejsza strona. Trafiłem na końcówkę żywota silnika i chwilę po 200km usłyszałem charakterystyczny klekot i Kawa stoi już u mechanika i czeka na diagnozę. Założę nowy silnik i sprzedam. Nie widzi mi się jeździć na motocyklu, który mnie zawiódł. I przeglądanie Allegro zacznie sie od nowa.
P.s. 1 literówki już poprawiłem z kompa
:)
P.s. 2 chciałem się pochwalić dwoma linkami, bo nie miałem jakoś wcześniej okazji lub pamięci:
1. Szuszfol Dej 2
Komentarze : 21
Na pytanie, czemu kupiłem, już odpowiadam. Niecierpliwość w postaci czystszej niż najczystszy spirytus.
Przemon - MisiakW bardzo trafnie porównał Cię do typowej gimbazy. Swoją drogą, wymyśliłem dalszą część myśli na temat CBR, o której pisałeś:
"wtedy pomyślałem, że mój Aerox jest lepszy, bo przyrzekał, że mnie nie zabije". Buraczku.
MisiakW. Masz rację. I jak dłużej siedzę z tą myślą, to coraz bardziej decyduję się na zostawienie jej u siebie i może zrobienie z niej jakiegoś streeta (dla Przemonów - owiewki zostawiając).
Przemon, weź pod uwagę że trollowanie po ukończeniu gimnazjum przestaje być uznawane za objaw fajności.
Juno troszę cię rozumiem, troszkę nie. po tym jak udało mi się zarżnąć katarynę w bandicie tak samo jak ty zastanawiałem się czy go naprawiać, czy sprzedać. nieststy tu się kończy moje rozumienie twojej logiki. Ostateczną wersją było wystawić bandziora z padniętym silnikiem i zbierać na naprawę. sprzedałem go drożej niż cena rynkowa po naprawie, jednak gdybym go do teraz miał, wymieniłbym mu silnik, kilka bzdetów i jeździł dalej.
Problemem każdego pojazdu jest to, że jest drogi, i to nie zależy od rocznika. Różnica jest taka że za nówkę sztukę płacisz krocie na początku, i niewiele później. im starsze moto tym taniej je kupujesz, za to więcej dokłądasz do "skarbonki" w trakcie.
Jeśłi juz inwestujesz w zrobienie Kawki, to może lepiej ją przytulić na dłużej? czy jej wartość rynkowa zwróci ci wydatki? A może tak jak mi z moim samochodem bardziej opłaca ci się sumiennie wymieniać stare części i wiedzieć co może paść, niż w ciemno kupować w podobnej cenie kolejny w którym może mnie zaskoczyć niewiadomo co?
@ziela - buroczku zlocisty, tak spotkalem sie nie raz na drodze ze szrotem na lysych oponach, nie hamujacym i nie dzialajacymi migaczami, ale za to jest lansujacym sie malolatem... przyklad z konca zeszlego sezonu: na parking pod firme podjezdza kolo na CBR 900, full lans, moto blyszczy, skory i buty wypucowane, koles zsiada z maszyny i krokiem zmeczonego rajdowca idzie do pracy. jako ze zostaje mi jeszcze pol papierosa ide poogladac to cudo. pierwszy rzut oka i szok... rama krzywa jak banan. oczywiscie nasz bohaterski motocyklista nawet nie ma pojecia o tym ze jezdzi na sprzecie ktory moze go w kazdej chwili zabic... ale lans jest.
troche kolego się napalasz i nie wiem czy masz większą frajdę w jeździe czy kupowaniu dozbieraj i nie patrz na te strucle za grosze,trochę jak mój kumpel zobaczy szrota i mówi że sobie naprawi:P młotek szlifierka i będzie git a hu...a prawda!!nie da się zaoszczędzić na złomie amen.Sam zbierałem na moto 1,5 roku kupiłem po "nie okazyjnej" cenie i nie myślę o naprawach 3 lata dbam tylko o to co w każdym moto bo chłopie moto jest do jazdy a nie żeby grzebać w struclu kiedyś to pojmiesz bo wywalasz własną kasę w błoto.....
Tym bardziej jest to niezrozumiałe, dlaczego mając stałe źródło dochodu kupujesz szrot.
Przemon. Pudło. Stałe zatrudnienie i minimum 1200 do ręki. Się nie martw. Haters gonna hate.
Przemon-sam z pewnością w życiu spotkałeś się z taką sytuacją przynajmniej raz,to się zdarza.Ale wedle twojej idei ty też nie jesteś Motocyklistą tylko zwykłym hejterem.Ciebie stać na motocykl,Juna na pasje.Proste? PROSTE.
I jeszcze jedno juno. Skoro cie nie stac na sprawne moto to lepiej nie kupuj nic. Teraz naprawisz silnik to potem nie bedzie cie stac na nowe opony, potem zjedziesz klocki hamulcowe i tez nie bedzie cie stac na wymiane. Tacy jak ty stwarzaja jedynie zagrozenie dla innych.
Daj jej szanse. Dostanie nowe serducho - będziesz wiedział na czym siedzisz. Nie karz jej za poprzedniego właściciela... Będziesz wiedział na czym siedzisz...
To sie podziele z Toba moja historia ;) kupilem pol roku temu CB 500S w borzechowie (pozdrawiam) okazalo sie ze facet chcial mnie zabic co wyszlo przy wymianie lozyska glowki ramy... Pierwsza mysl - sprzedac w pizdu i kupic cos innego, no tak ale kupujac inny masz mase wydatkow standardowych (opony plyny rejstracja...) wiec zaczalem inwestowac, zrobilem wszystko co trzeba bylo, oddalem do lakiernika do poprawek, dopiescilem ja co daje mi caly czas niesamowita satysfakcje i mase doswiadczenia na przyszlosc co tez jest wazne. Ja na Twoim miejscu nie puszczalbym jej bo jak zrobisz silnik to bedziesz wiedzial na czym siedzisz, a tego nie bedziesz mial w zadnym innym uzywanym sprzecie.
No dokładnie. Dorywasz się do czekolady, a tam - o zgrozo! - Bakalie. Nie lubię bakalii.. Shit happens! ;)
Dzięki ;)
Juno -
Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, na co trafisz...Shit happens, a Polak jest mądry, dopiero po szkodzie.
Tak czy inaczej trzymam kciuki, abyś szybko doprowadził maszynkę do 100%-wej sprawności i cieszył się jazdą.
Te, Przemon. tylko nie "chłopcze".
Zastanawia mnie, czy gdzieś pisałem, że kupiłem szrota, który od razu nie chodził, albo by się rozpadał. Że wałek, mogę się zgodzić. Nigdy nic nie wiadomo, ale już tak nie wyolbrzymiaj. Kiedy oglądałem go przed zakupem, to żadnych stuków w silniku nie słyszałem.
I swoją drogą. Bloga prowadzę od roku 2009, więc szkoda, że tak wcześnie to zauważyłeś. Mimo, że jest mi z tego powodu niezmiernie przykro, to nie posłucham Twojej rady.
Kolo bambolo - Wpierw chciałem zapytać, o co Ci chodzi z negatywną reklamą, ale po chwili namysłu przyznam Ci rację. Fakt wsadzenia nowej jednostki nie musi upewniać kupującego.
Moto nie jest z komisu :)
Pasti_Z-125amiast przeglądać allegro w poszukiwaniu poważnego motocykla za grosze i narzekaniu później na riderblogu, że szrot Ci się rozpadł weź się w garść i zaoszczędź pieniądze na coś co będzie jeździć. Nie dziwię się ani trochę, że to kawasaki padło, to było wręcz pewne.P
Juno,
no żeś se reklamę zrobił.
Teraz wszyscy wiemy, że GPX z okolic Koła to szerokim łukiem...
Swoją drogą nie słyszałem jeszcze o uczciwym handlarzu i o dobrym sprzęcie z komisu. Okazje to taki koleś sprzedaje po bliskich znajomych, a na aukcjach to strucle wystawia.
Juz rozwijam. Chcialem zauwazyc ze w twoim postepowaniu jest brak jakielkolwiek logiki. Kupujesz szrota do ktorego wkladasz pieniadze tylko po to zeby go sprzedac. Kazdy normalny motocyklista po kupieniu szrota doprowadzilby go do stanu uzywalnosci a potem uzywal. Rozumiem ze przy zakupie podniecenie, euforia itd. ale jesli ty bedziesz mial takie podejscie do jazdy na moto jak do kupowania moto to miej panie boze w opiece innych uzytkownikow jezdni.
Jeszcze to: "Trafiłem na końcówkę żywota silnika i chwilę po 200km". To nie byla koncowka zywota silnika, to byl poprostu walek i przyjmij to do wiadomosci chlopcze.
"Nie widzi mi się jeździć na motocyklu, który mnie zawiódł." - a czego oczekiwales po kupie zlomu jaka kupiles?
I jeszcze jedno, nie prowadz bloga na portalu dla motocyklistow bo ty nie jestes motocyklista... i nigdy nie bedziesz.
Przemon, jesteś w stanie rozwinąć swoją wypowiedź, czy będzie to dla Ciebie za trudne?
Boze, i takiego cielaka co kupil rozlatujacego sie szrota spotkac na drodze...
bikemastera omijac z daleka, ciezko u nich utrafic cos w dobrym stanie
bikemaster - zalecam daleko posuniętą ostrożność.
a jeżeli już wymienisz silnik i będziesz znał moto na wylot, to czy warto od razu puszczać? Każda używka to ryzyko.
Archiwum
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- maj 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2012
- marzec 2012
- styczeń 2012
- maj 2011
- marzec 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- maj 2009
Kategorie
- Imprezy i zloty (8)
- Na wesolo (2)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (42)
- Ogólne (5)
- Testy (2)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (25)