22.03.2011 17:14
Eeee... yy...
Hello everybody! Dawno nie pisałem, no ale cóż,
grafomanem nie jestem. Przyczyna? Nie motocykl, nie kobiety, nie
matura. Lenistwo. I nic więcej. Tak więc siedzę sobie przed
komputerem, słucham muzyki i myślę, czym by tutaj Was, drodzy
Czytelnicy pozanudzać. Zacznijmy od TS.
Od razu na początek.
Sezonu nie zaczynałem, bo go nawet zanadto nie kończyłem.
Jeździłem zarówno w styczniu, jak i w lutym i w marcu.
Może mniej niż w czasie sezonu, ale to już szczegół.
Pierwszy wyjazd w styczniu ograniczył się do 4km (później
padł akumulator i do domu jakiś kilometr z pychu), jakiś czas
później do Kasi z zaproszeniem na studniówkę. Przy
okazji rundka po mieście. W lutym cóż - walentynki. Po
powrocie, nie czując rąk, byłem wielce zdziwiony, kiedy termometr
w środku pięknego, słonecznego dnia wskazywał -4 stopnie...
Później jeszcze jeden czy dwa wyjazdy w marcu. Pomijając fakt, że
przegląd wygasł mi ósmego lutego. Na winklu parę razy
byłem, MZ rozjeździłem, a później rozebrałem zawieszenie i
się rozchorowałem, co dało mi półtorej tygodnia przerwy w pracach. W dniu wczorajszym
założyłem lekko przefarbowane kielichy z nowymi uszczelniaczami
na ich pierwotne miejsce. Teraz muszę jeszcze coś wymyśleć, żeby
odkręcić jedną z nakrętek z góry (zacięła się cholera i za
nic nie chce się ruszyć, nawet kiedy się próbuje to
ogarnąć we trzech). Wtedy zaleję nowo zakupionego Elfa i powinno
być miło.
Następny podpunkt tego lania wody - PLANY.
Lubię to słowo. Mogę sobie marzyć ile wlezie, czego to i w jaki
sposób nie osiągnę. Ostatnio przestałem się zabierać na
sportowe 750 a zerkłem w stronę XJ600 / Bandita 600 i zostałem w
tej strefie na dłużej. Teraz będę panem kierownikiem. Lepszy stan
za niezłą kasę. A do tych czterech czy pięciu kafli może się uda
zapożyczyć. Trzeba tylko jeszcze shandlować MZ, a z tym wiem, że
będzie ciężko. W końcu jak na złość każdy szuka serii a znawcy
twierdzą, że biedaczka nawet sezonu nie przejeździ. Pozdrawiam.
Kolejna część - w sumie to już ładnie opisana przez
Bandziorra, a dokładnie to jego odwiedziny w mojej skromnej
mieścinie, Kole, z kibli słynącej. Kilka telefonów z rana,
kłótnia z tatą i siostrą (nieznajomych sprowadzasz, ble
ble ble) i jakoś w okolicach świeżego popołudnia pod klatką
zawitał niebieski Bandit ; ) Jak kultura wymaga, przygotowałem
herbatę, wyszukałem parę ciastek i zaczęliśmy gadać. Trochę
plotek na temat riderbloga, trochę o Bandicie itp. Było wporzo.
Dzięki za odwiedziny jeszcze raz ;)
W sumie nie wiem,
co mogę jeszcze napisać, więc chyba pokuszę się o zakończenie
tego tekstu. Jak będzie coś ciekawego, to napiszę ;)
Pozdrawiam.
P.s. Przypomniało mi się, zlot w
Kole w tym roku jest w dniach 1-3 lipca.
Komentarze : 4
Ano, Kampiszonku, też miałeś w tym swój udział : D Trzeba pokazać, że się żyje, skoro myślałeś, że MZ zmieniła ownera :D
Juno widze że zdecydowanie wywarłem na Ciebie presję i dodałeś nareszcie jakiś wpis. Taki beznamiętny ale po chorobie zawsze jest zamuła w głowie. + ode mnie. Lewa!
Juno, też kręcę się w okolicach Bandita 400, 600 i XJ 600 ;) A co do MZ to mój wujek na taką poluje :D Jak coś to pisz na do mnie może coś ugadamy :P
Nie ma sprawy,czasem bede przejezdzal w okolicy ;) to moge wpadac -o ile Cie rodzice za to nie eksmitują ;)
P.s., Jak bedzie cieplej to chetnie gdzies o fajne winkle zahacze.
Archiwum
- sierpień 2020
- lipiec 2020
- czerwiec 2020
- marzec 2015
- luty 2015
- styczeń 2015
- maj 2014
- luty 2014
- styczeń 2014
- grudzień 2012
- marzec 2012
- styczeń 2012
- maj 2011
- marzec 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- listopad 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- maj 2009
Kategorie
- Imprezy i zloty (8)
- Na wesolo (2)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (15)
- Ogólne (151)
- Ogólne (42)
- Ogólne (5)
- Testy (2)
- Wszystko inne (4)
- Wszystko inne (25)