riderblog - motoblogi społecznoœci scigacz.pl

Zanim zacznę poprawną treść - wybaczcie temat "Oczami Etki". Wyszło co wyszło i więcej tego nie będzie. Nie mam talentu.

 A tak poważniej. Pisane pod lekkim wpływem emocji.

 Dziś doszedłem do jednego, ważnego wniosku. Nie ma sensu mówić kumplom o planach związanych z moto. Trzeba po prostu zamknąć je dla siebie i do nich dążyć. Może kiedyś się uda, a koledzy będą zaskoczeni.

Bo cóż innego poradzić, kiedy kumpel każdy mój pomysł kwituje stwierdzeniem, że "nie zrobię", "tak tylko mówię". itp? Z tego miejsca życzę miłego zdania prawka w grudniu, zakupu R6 i bezpiecznej jazdy -_-. Przecież jemu zawsze się uda.

O planach chyba pisałem. Najważniejszym jest start na Wyspie Man. Na chwilę obecną - uzbroić się w slidery, kupić moto w okolicach 600 i jeździć co jakiś czas (pewnie raz do roku) na tor Poznań.  Niewykonalne? oczywiście że nie. Jak nie w tym roku, to w następnym. Jedynym problemem jest pieniądz i ilość miejsca w garażu, którą to trzeba dzielić z Kią Cee'd.  Jakoś to będzie.

 I żeby nie było - na MZ też można zejść do kolana!

źródło:Bikepics

 Pozdrawiam i dzięki, że mogę to z siebie wyrzucić wśród motocyklowej braci. ;)